Nie wiem, co jest z tą pogodą, że wiosna zawitała do nas dopiero w maju i tak jakoś niemrawo. Wszyscy chodzą jak zombie, a w pracowniczej kuchni słychać tylko ciche „kawy, kawy, ale jestem zmęczona, boli mnie głowa", zagłuszane głośnym ekspresem, który zdaje się chodzić bez końca.
Zamiast wstawać lewą nogą zafunduj sobie przytulenie w kubku - kawę. Natomiast aromat herbaty o poranku jest promyczkiem szczęścia na cały dzień. Oto potok nieprzemyślanych słów baristki amatorki. Zapraszam Was do mojego zakręconego świata kawy i psychologii. Rozgośćcie się.
sobota, 4 czerwca 2022
środa, 18 maja 2022
Mindfulness w filiżance małej czarnej
Cześć, Moi Drodzy!
Jak obiecałam, od razu przybiegam z drugim postem. Tym razem będzie troszkę filozoficznie. Żyjemy coraz szybciej i chyba każdy z nas zna to uczucie, gdy w pośpiechu przechyla małą filiżankę espresso by z powrotem gnać do pracy, nudną rozpuszczalną wypitą przy komputerze z nutką ryzyka by nie zalać urządzenia. A mamom z pewnością bliskie jest wypijanie zimnej już fusiary. Każdy pije swoją kawę, jak lubi lub, jak myśli, że może. Ale czy naprawdę zawali nam się świat, gdy na chwilę usiądziemy, spróbujemy się zrelaksować i skupić tylko na tej jednej, jedynej czynności? Możecie mnie zastrzelić, bo przecież mówi to bezdzietna dwudziestoparolatka, co jeszcze nic nie wie o dorosłym życiu. Ale doskonale znam zimną kawę rozpuszczalną, która była jak zbawienie w ciężkim dniu i uczucie małego rozczarowania, gdy w poprzedniej pracy przedszkolak strącił moją zimną, niedobrą kawę zabawkową koparką.
Możemy się spieszyć i planować każdy krok. Sama mogłabym wziąć ślub z kalendarzem. Ale znajdźmy sobie choć jedną czynność w ciągu dnia, która będzie tylko nasza - chwilę do praktyki mindfulness. Ja mówię tu o przyrządzani i piciu kawy, bo jest to moją pasją, ale dla Was może być to cokolwiek innego, co wprowadza was w stan relaksu. Spacer po lesie? Samotne śniadanie czy może rozdział książki do poduszki?
Niestresso
Cześć, Moi Drodzy!
Wracam po bardzo długim czasie z nowymi pomysłami i poszerzoną tematyką bloga. Zdążyłam w tym czasie całkowicie przedefiniować, czym jest dla mnie dobra kawa, o czym się wkrótce przekonacie. Poza tym pragnę podzielić się tutaj fragmentem mojej drugiej pasji, jaką jest psychologia. Z tego też powodu, zmieniam nazwę bloga na „Niestresso" - z pozdrowieniami dla Piotrka, który jest autorem tej nazwy i cierpliwym testerem moich kaw.
Kolejną zmianą jest fakt, że postanowiłam w końcu przestać być anonimowa. Jestem Alicja - miłośniczka powolnego stylu życia i rozkoszowania się każdą filiżanką kawy, rośliniara. Studentka psychologii do reszty zakochana w tej dziedzinie i pracująca na rejestracji w cudownej poradni zdrowia psychicznego. Tak sobie jeszcze na boku studiuję pedagogikę przedszkolną i wczesnoszkolną, ale to csiii... Jeśli jesteś ciekaw, jak w tym pozornym zabieganiu prowadzę tryb życia ,,slow life" oblany wcale nie za dużą dawką kofeiny to zapraszam do kolejnego posta.